Streetview.
Hej Mu,
Widziałam moją ciocię w oknie starej kamienicy. Tylko troszkę twarz się jej zamazała. Zaś na Krakowskim Przedmieściu czysto i Poniatowskiego nikt nie okadza. Tak jak powinno być.
To działa. Ludzie bez winy nie mają z tym problemu.
:)
Mysz.
PS. Mogłabym Ci jeszcze napisać coś o mediach publycznych, ale Woland załatwił już sprawę i odsyłam do niego. Gdzieś po głowie mi chodzi posiwiały Reszczyński w kapeluszu (widziałam wczoraj w jakimś klipie na yt - nie myśl sobie, że moja myśl go trąca). Te twarze. To przekonanie, że coś się należy. Ha.
PS. Mogłabym Ci jeszcze napisać coś o mediach publycznych, ale Woland załatwił już sprawę i odsyłam do niego. Gdzieś po głowie mi chodzi posiwiały Reszczyński w kapeluszu (widziałam wczoraj w jakimś klipie na yt - nie myśl sobie, że moja myśl go trąca). Te twarze. To przekonanie, że coś się należy. Ha.
To miejsce bez rozhisteryzowanego tłumu WYGLĄDA GODNIE. Już zapomniałem, że taki jest NORMALNY STAN.
OdpowiedzUsuńCo do okadzania Poniatowskiego, to "MIESIĄCZKUJĄCY NA KRAKOWSKIM" powinni raczej się udać do innego Poniatowskiego, Michała Jerzego, prymasa Polski, konfederata targowickiego.
Co się zaś tyczy denata tysiąclecia, to na Wawelu bym mu znalazł godne miejsce: krypta Jana I Olbrachta- króla Polski.
Prawda, że to piękna przestrzeń? I trudno tutaj wskazać miejsce na miesiączki. Ja nawet pretensji do obrońców z kijkami przenośnymi nie mam, żeby tylko po sobie śmieci sprzątali, gdy wracają do domów, i luz. Klasyczne piękno trzeba zostawić w spokoju, tym bardziej, że w tym mieście takie miejsca dopiero niedawno zaczęły na nowo wyglądać.
UsuńImię "Michał" moje ulubione.
A czyż Janowi nie pomarło się na francę?
Zabiłaś mi klina, nie wiem, czy Janowi się zmarło na francę, chociaż mogła mu ją przywlec jakaś małpa w czerwonym. Wiem natomiast, że polityka zagraniczna Jana była zbliżona do Lecha, chyba wszystkich sąsiadów nastawił przeciw Polsce, nawet Węgrów.
UsuńWitaj.Te miesiączki tak mi się utrwaliły w głowie, że w pierwszym momencie patrząc na zdjęcie trochę się pogubiłam.Piękne i godne miejsce odzyskało swoją urodę ale obawiam się, że to chwilowe.Pomyśl tylko-EURO w rozkwicie, tłumy turystów a tu nowy krzyż, pochody i solidarność blokująca dostęp do i od Pałacu Prezydenckiego.Obym się myliła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEuro2012 interesuje mnie niewiele, ale o planach prawicy słyszałam i myślę, że to "rozwolnienie" jest realne. Nie zyskają niczego, ale wstydu narobią. Widać w pierwszej połowie XXI w. taki los naszego kraju.
UsuńPozdrawiam :).